Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sieroce dole.pdf/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— O którejkolwiek powrócisz godzinie... prosto zajeżdżaj do mnie, ja nie chcę stracić ani chwili, — pamiętaj. Ludziom dam rozkaz. Czekam ciebie.
Mieczysław zmieszany, zawstydzony, jakby i smutny, wyrwał się i pośpieszył do Martyniana. Konie pocztowe stały gotowe... wyjechali do Babina.