Strona:Humoreski (Zagórski).djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z powodu wiedzy swej używał w albeńskich kołach poważania. Częściowe potwierdzenie prawdziwości mego opowiadania, które dotąd za zmyśloną poczytywali bajeczkę, uderzyło ich niezbyt wykształcone umysły — a przypuszczenie, że reszta opowiadanych przezemnie cudów, przy pomocy złego ducha, również jest możliwą, przejęła zabobonnych tych zaściankowiczów niewymowną grozą.
Przerażeni patrzyli na mnie zukosa, a ten i ów, który poprzednio nieraz szydził sobie ze mnie i dworował, przeżegnał nieznacznie piersi swoje znakiem krzyża, ażeby się zabezpieczyć przeciwko możliwemu urokowi.
Nawet JO. wojewoda dobył z pod koszuli relikwiarz z drzewem ś. Krzyża, który zawsze na piersi nosił, i ucałował go, przeżegnał nim powietrze w moim kierunku, ażeby precz odpędzić złego ducha. Uradowany wielce tym nowym tryumfem, ciągnąłem dalej:

— Tak jest, mości księże rektorze! Tylko, że czarnoksiężnicy dzisiejsi zaćmili już sławę uczonego księdza Poczobuta. Wiadomo waszej Przewielebności, że księżyc i gwiazdy mierzyć można, a nawet, że i waga tych ciał niebieskich da się za pomocą praw Newtona i Kepplera obliczyć i oznaczyć jak najdokładniej. Żydzi nieświescy nie tak dokładnie mierzą sukno i ważą pieprz lub cynamon, jak dokładnie mierzą i ważą czarodzieje słońce, księżyc i wszystkie planety. Potężny wzrok ich przenika wszystko; wszystko mierzą, ważą, rozbierają, a czarnoksiężnik, o którym mówiłem, dzięki doskonałości zmysłów swoich i przenikliwości swego umysłu, był w stanie opowiedzieć nam jak najdokładniej, czy na tej lub na owej gwiaździe, o miliony milionów mil od nas odległej, znajduje się żelazo, złoto, srebro, glina, woda, a nawet powietrze[1].

  1. Analiza spektralna.