Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 2.pdf/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Posyłam ci, Daduś, list Wara do ciebie, który nadszedł do nas. Przyznam ci się, że niesłychanie zaciekawił mnie, tembardziej, iż rozmawiałam o nim niedawno z Mohyńskim. Wrócił z Paryża i opowiadał mi dużo.
Otóż Edward, jak wiesz, szalejąc za Olgą, nie dopiął celu jednakże. Ona bawi się z nim tak samo, jak podobno z wieloma innymi, którzy ją tam otaczają. Kokietuje Wara, wabi go, ale na tem kończy się wszystko! Mohyński zbadał dobrze całą tę historję, bo i jemu zdaje się także Olga zawróciła głowę. On twierdzi, że Olga mści się na tych swoich ofiarach za... doznany zawód. W każdym razie War nie spodziewał się takiej porażki. Traci pieniądze ku rozpaczy Kmietowicza, który Pochleby postawił już nieźle i de facto one już są jakby jego własnością. Szczęście, że to przyjaciel Wara prawdziwy i prawy człowiek nie wykorzysta sytuacji. Edward podobno uczęszcza do szkoły nauk politycznych, Olga jednak w tem go podtrzymuje, namówiona przez Mohyńskiego. Ona sama jakoby tęskni do Gruzji i jest już znudzona pustotą swego życia, pomimo tryumfów jakie tam święci. Wśród jej wielbicieli War zajmuje dominujące stanowisko platoniczne, lecz to mu zapewne nie wystarcza, skoro oczekiwał innego. Mohyński mówił, że Edward jest zazdrosny o kuzyna Olgi, księcia Arczyłła Czarawdżadze, którego Olga wydobyła z niewoli bolszewickiej, a który wkrótce ma przyjechać do Paryża. Hrabia August przypuszcza, że ów książę wyrwie Olgę z odmętu paryskiego, i że ona podświadomie za tem tęskni.
Wszak ta księżniczka to także powojenny rozbitek, sobie i nam rozbiła życie. Ona, czy los dokonał tego, ale fakt faktem.
My oboje z Romanem nie przetrawiliśmy w naszych sercach męczącego niepokoju o powrót naszego szczęścia, które nie jest dawnem i szczerem odbiciem tętna duszy. Dwa lata przeżyte znowu razem nie powróciły nam jednakże w całej pełni dawnego spokoju i pogody. On w moich oczach odczuwa nieufność i ja to widzę, pomimo, że niema we mnie braku wiary w niego, ale jest nad