Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zdolności, a że jest pracowita, będzie użyteczną. Tylko radzę dobierać kostjumów, bo barwa na scenie znaczy wszystko. Jan powierzony był panu Hierowskiemu. Rutynowany to i dzielny artysta. Nadał ponury koloryt rozkochanemu skazańcowi i był poetyczny i smutny, jak czarna, samotnie na wybrzeże rzucona skała.
Pozostaje mi p. Fiszer, którego cenię, jako znakomitego artystę moderne, ale mam ochotę posprzeczać się z nim trochę za jego Rzecznickiego — i pani Cichocka zupełnie wyborna wykonawczyni hrabiny Respektowej.
Pani Cichocka pochwyciła ton roli, a jej rutyna i inteligencja dopomagały do odtworzenia znakomicie tej ryzykownej postaci. Pan Bednarczyk wykazał ładny głos i zrozumienie w roli księdza Lugi. Panna Połęcka była poprawną, tylko za cicho mówiła.
Oto co mogę powiedzieć o artystach. W każdym razie praca ich i dyrekcji była wielką i piękną. wieczór wczorajszy, to promienne wspomnienie pełne najwznioślejszych wrażeń. Wywołał on z oddali ducha najpotężniejszego naszego poety, wywołał i dozwolił nam słyszeć jak duch ten, echem swych myśli, tchnieniem swej gorącą miłością przepełnionej poezji, zjawiał się wśród nas na skrzydłach swej pieśni, na wstędze swych słów, na melodji swych strof.
Tam daleko, na cmentarzu paryskim jest biedna mogiła, pod którą są jego popioły, ale tu w kraju jest tysiące świątyń w sercach naszych, w których duch jego jest na złotym ołtarzu uwielbienia. Hymnu wieczną pieśń mu grają. I wczorajszego wieczoru otwarły się te świątynie serc naszych i żyliśmy wszyscy rosą jego pieśni i mieliśmy chwilę bardzo promiennej i bardzo czystej rozkoszy.