Strona:Edmund Różycki (Szkic biograficzny).djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sprawa Polski może mieć związek ze sprawą Berezowskiego, i przynieść mu pomoc w pozyskaniu litości ludzkiej, a przedewszystkiem Miłosierdzia Bożego; bez czego litość ludzka, sympatya, najgorętsze nawet współczucie, niewięcej pomogłyby Berezowskiemu, jak pomagają obecnie Polsce samej... W każdym razie, chwila sądu jest dla niego chwilą kierunkową; a tylko on sam, własnem poruszeniem się wewnętrznem, może sobie zasłużyć na to czego mu głównie potrzeba na jego doczesną i wieczną przyszłość... Jeśliby, na nieszczęście, nic go dotąd nie skruszyło i nie dało poczuć prawdy, jeśliby wszedł on do izby sądowej zaślepiony i zatwardziały, oby wyszedł z niej inny; oby wymowny i przyjacielski głos obrońcy dał mu ujrzeć w prawdziwem świetle doniosłość jego występku i dopomógł uczuć jak dalece obraził on Boga i ojczyznę! Wtedy to, jakikolwiek będzie wyrok sprawiedliwości ludzkiej, wolno nam będzie ufać, że dostąpi on miłosierdzia u Boga!...
„Chciej, Szanowny Panie, przyjąć wyraz głębokiego szacunku mojego"...Edmund Różycki.
Paryż, 5 lipca 1867 r.



W dalszych latach tułactwa widzimy Edm. Różyckiego wciąż pracującym nad własnem duchowem udoskonaleniem się. Myśl jego w tym kierunku nieustannie działa. Przebija się to w licznych jego listach do przyjaciół, uwydatnia się w poufnych zwierzeniach, przy różnych okolicznościach... „Im dłużej rozmyślam — powiada w jednem z tych