Strona:E. Korotyńska - Lucia w Rzymie.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lucia co raz to biegła do swej mamusi, aby spytać, którą z lalek ma brać ze sobą do Rzymu?
Okazało się, że wybór był trudny.
Wszystkie lalki były przez nią bardzo kochane, chciałaby je wszystkie zabrać i zapakować.
Ale walizeczka Luci była za mała na tyle lalek i garderoby.
Musiała więc zrezygnować z tych chęci i zabrać dwie duże lale i jedną malutką, jako córeczkę.
Żegnała się czule z pozostałymi i nawet uroniła łezkę, iż zostawić je musi bez opieki. Małgosia obiecała nimi się zająć, ale nie byłaby to troskliwość matczyna, lecz macosza.
Ale radość z wyjazdu prędko stłumiła smutek z powodu lalek. Ułożyła