Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

IV. Komu niewiadomo, że w Byzancyum pełno było zdobiących to miasto posągów? Mieszkańcy tego miasta, aczkolwiek wycieńczeni wydatkami i wielkiemi wojny, kiedy zaledwie odparli i na karkach swoich powstrzymali najazd Mitrydatesa i całego Pontu pod bronią, który nakształt wzburzonego morza wylał się na Azyą, wtedy, mówię, i potem Byzantynowie te posągi i inne ozdoby miasta najświęciej strzeżone zachowali i utrzymali. Ale za twoich nieszczęsnych i okropnych rządów, Cezoninie Kalwencyuszu[1], to wolne miasto, za świeże usługi od senatu i ludu Rzymskiego swobodami nadane, tak zostało złupione i ogołocone, że gdyby nie wdał się w to legat, K. Wirgiliusz, mąż dzielny i bezinteresowny, z mnóstwa posągów Byzantynowie nie mieliby ani jednego. Jaka świątynia w Achai, jakie miejsce lub gaj w całej Grecyi był tak święty, żeby w nim choć jeden obraz pozostał? Kupiłeś sobie w upadku tego miasta, które mając sprawować prawieś do zguby przywiódł, kupiłeś, mówię, od niecnego trybuna ludu za ogromne pieniądze prawo sądzenia spraw o długi u wolnych narodów, przeciw uchwale senatu i postanowieniu twego własnego zięcia[2]. To kupione prawo tak znowu przedałeś, żeś albo spraw nie sądził, albo obywatelów Rzymskich z majątku wyzuł.

Ale ja teraz, senatorowie, nie mówię o człowieku, tylko o prowincyi; pomijam przeto to wszystko, coście często słyszeli i co pamiętacie bez przypomnienia. Nic nie mówię o jego zuchwalstwie, którego obraz zostawił za bytności tu swojej w waszych oczach i pamięci; nic o jego pysze, uporze, okrucieństwie. Niech pozostaną w utajeniu jego pokątne rozpusty, które on surowością czoła i gęstością brwi, nie przez skromność lub umiarkowanie pokrywał; mówię tu tylko o prowincyi, o którą rzecz idzie. Nie poślecież kogo na jego miejsce? pozwolicież tam dłużej pozostać temu człowiekowi, którego szczęście, skoro tylko dostał się do Macedonii, znalazło się w takich zapasach z niegodziwością, iż nikt nie mógł osądzić, byłli bardziej nieszczęśliwym niżeli złym człowiekiem.

  1. O tym przydomku Pizona obacz notę 1-7 do mowy po powrocie miane w senacie.
  2. Cezar, zięć Pizona, zapewnił sprzymierzonym z Rzymem prowincyom, a mianowicie Grecyi, pewien rodzaj niepodległości, i uchylił je z pod władzy wielkorządców Rzymskich. Obacz mowę przeciw Pizonowi, 16.