Strona:Czarna msza.pdf/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nais de Mortemart, markizy de Montespan) domagam się przyjaźni Króla Jegomości i Jego Królewskiej Wysokości następcy tronu, i oby nadal trwała; niechaj królowa będzie bezpłodna; niechaj Król porzuci stół jej i łoże dla mnie i mych krewniaków; niechaj służba moja i moi zaufani staną mu się bliscy. Chcę być szanowana i lubiona przez wielkich panów, abym mogła zasiąść w radzie królewskiej i wiedzieć, co się w niej odbywa; i niechaj życzliwość ta wzmaga się w porównaniu z przeszłością, by Król porzucił i nie spojrzał na Fontanges; niechaj królowa zostanie odepchnięta, abym mogła poślubić Króla“.
Po tej przemowie Guibourg rozpłatał nożem ciało zabitego dziecka, wyjął wnętrzności i podał je w kielichu markizie. A potem nastąpiła orgja tak straszliwa, tak ohydna w bezwstydzie i bluźnierstwie, że lepiej zaprawdę pominąć ją milczeniem...
Msza taka, według wierzeń djabologów, odprawiona być musiała trzy razy. Po raz wtóry odbyła się w pewnym opuszczonym domu w St. Denis, po raz trzeci zaś — w Paryżu, w miejscu tak tajnem, że nawet sam mistrz Guibourg zaprowadzony tam został z zawiązanemi oczami...