Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/296

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

komu. Oznaczało to, że drzwi zamknięte są na klucz, że sekretarz jest zajęty.
— Słyszałem, że dziś w biurze partkomu staje na porządku dziennym sprawa wyłączenia Urtabajewa z partji? Czy to prawda?
— Prawda.
— Obawiam się, towarzyszu Synicyn, że biuro robi błąd, wielki błąd. Dlatego właśnie przyszedłem cię uprzedzić. Nie wolno Urtabajewa wykluczać: nie jest on winien.
— Niewinny? Tem lepiej. Dawaj fakty. Naprawić błąd nigdy nie jest zapóźno.
— Faktów nie mam. Lecz wiem, że jest niewinny.
Synicyn stuknął w zdenerwowaniu o stół ołówkiem.
— To wszystko, coś chciał powiedzieć? Niewiele. Na podstawie twego osobistego poglądu, nie zmieni biuro partkomu swej decyzji. Do tego niezbędne są fakty.
— Wy także nie macie faktów!
— Nie mów głupstw Kerim. I najlepiej, nie mieszaj się w sprawy, których nie znasz. Mnie, napewno, ciężej jest skonstatować, że Urtabajew oszukał nasze zaufanie i nadzieje. Kiedy masz do czynienia z wyraźną zdradą, osobista przyjaźń nie ma tu nic do powiedzenia, towarzyszu Nusreddinow. To zapamiętaj. Sekretarz komitetu komsomolskiego winien o tem pamiętać. Uważałem cię za bardziej dojrzałego.