Strona:Bajka o człowieku szczęśliwym.djvu/053

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

∗                           ∗

Za kilka soldów pokazują w Weronie grób Juljetty. A nawet nie grób; sarkofag jeno, w którym wedle podania miano złożyć ciała obojga kochanków, — prosty, wyżłobiony głaz czerwonego marmuru, obłupany i pokaleczony zewsząd czasem i bezbożnemi rękami „forestjerów“, którzy „na pamiątkę“ zabierają po okruszynie kamienia, rzucając nawzajem do środka... swoje cenne bilety wizytowe z imionami współczesnych europejskich filistrów, sentymentalnych barbarzyńców, z których żaden jednak nie miałby ochoty umrzeć dla rzeczy tak drobnej, jak miłość!
Sarkofag ten stał dawniej pod murem starego cmentarza kapucynów, otoczony szczątkami kolumienek, które niegdyś podtrzymywały snadź zwalone sklepienie grobowca. Ale to widzi się tylko na fotografjach. Cmentarz zniknął już obecnie; zamieniono go na podwórze koszarowe, przez które trzeba przejść, aby się dostać do miejsca, gdzie się teraz sarkofag znajduje. Wystawiono nad nim nową, kamienną altanę, rodzaj kapliczki, wśród której dziwnie odbija stary, poszczerbiony głaz...
I o to sprzeczają się historycy, czy to jest