Słyszę z nieba muzykę (1904)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Słyszę z nieba muzykę
Pochodzenie Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych
Redaktor Karol Miarka
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały dział II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ  150.

\paper { #(set-paper-size "a4")
 oddHeaderMarkup = "" evenHeaderMarkup = "" }
\header { tagline = ##f }
\version "2.18.2"
\score {
\midi {  }
\layout { line-width = #180
indent = 0\cm}
\new Staff { \clef "violin" \key e \major \time 3/4 \tempo \markup { \small "Andante." } \autoBeamOff \relative e' { \repeat volta 2 { \bar "[|:" e8 e' e4 dis | cis8 cis b2 | cis8 cis cis4 b | a gis2 \bar ":|][|:" } \repeat volta 2 { e8 gis gis4 fis | fis8 a \stemUp b4 gis | gis8 b b4 \stemNeutral a | a8 cis cis4^> b | b8 dis e4 e, | fis e2 \bar ":|]" } } }
  \addlyrics { \small Sły -- szę z_Nie -- ba mu -- zy -- kę i a -- niel -- skie pie -- śni, Nie chce ro -- zum po -- jąć te -- go, Chy -- ba o -- kiem doj -- rzy cze -- go, Czy się mu to nie śni. }
  \addlyrics { \small Sła -- wią Bo -- ga, że nam się do sta -- jen -- ki mie -- ści. } }

Słyszę z Nieba muzykę i anielskie pieśni, * Sławią Boga, że nam się do stajenki mieści. * Nie chce rozum pojąć tego, * Chyba okiem dojrzy czego, * Czy się mu to nie śni.

Słyszę z nieba muzykę, już ci to na jawie, * Wyśpiewują o takiej dziwnej Boskiej sprawie: * Że Bóg przyjął stan człowieka, * Panieńskiego łaknie mleka, * Ku ludzkiej naprawie.

Skoczmyż raźno, kto pierwej do szopy przyskoczy, * Jużci widzę, co nigdy nie widziały oczy: * Wespół bydło z Aniołami, * Bije w ziemię kolanami, * I w żłóbek się tłoczy.

A kto moje bydlęta nauczył mądrości, * Kto im podał do serca naukę miłości, * Iż do Dzieciny maleńkiej, * I do.Jego Matuleńki, * Padły w uprzejmości.

Nierozumny osiełku! znasz ty w ciele Boga? * O wołeczku! Bóg że to, co czci Twoja noga? * Toż to Bogu niebo ciasne, * Słońce Mu się ściele jasne, * Na garstce barłogu.

Przecież moje bydlęta klękają w tej dobie, * Cóż się dziwię, Bóg stanął w Dziecięcej osobie: * O piękności w ludzkiem ciele! * O ciałeczko! jako wiele * Magnesu jest w Tobie.

Rączki ściąga różowe, usteczka cukrowe, * Serce gasi, twarz i oczka, piersi liliowe, * A kiedy się do mnie śmieje, * Miłością mi serce tleje, * Przestać nie gotowe.

Pozwólże mi Mateńko szczęśliwa i święta, * Wziąśó na ręce Synaczka, aby te rączęta * Duszę moją zachęciły, * I z więzienia uwolniły, * Zdjąwszy z onej pęta.

Cości coś do mnie Dziecię śliczne przemówiło, * I z oczu swych pochodnie do serca rzuciło, * Nikt nie zgadnie, jak mnie kradnie, * Duch nie władnie, węglem padnie, * A zgorzeć mu miło.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Karol Miarka (syn).