Jak ciche morza fale! jak senny łodzi ruch!
Gdzieś w głębiach przepadł świat ten, a otwarł się mój duch.
U stóp mych wieczne tonie i wieczny szumi war,
Nad głową wieczny eter, a w sercu wieczny żar...
O z snów mych najpiękniejsze, przybądźcie! Jestem wasz!
Ktoś rzucił młodą różę gondoli mej na straż...
Głębina cicho szemrze, kołysząc się do snu,
Bogini z piersią śnieżną wypływa z fali tu...
Coś szepce mi do ucha... Z liljowych jedna rąk
Do szyi mej przylega... Zapomnij życia mąk!
Nie w jutra dal zamgloną szlij tęskny ducha wzrok,
Lecz w przeszłość tę czarowną, co pada w cień i w mrok!
I serce moje bije, i głowę zwracam wstecz,
I widzę złote wieże, i lwa, i Marków miecz,
Jak błyszczą się przepychem minionych dawno dni,
I cud po cudzie wstaje i czar swój rzuca mi!