Ogrodnik (Tagore, 1923)/O nic nie prosiłem
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Ogrodnik |
Wydawca | Wydawnictwo Bibljofilijne |
Data wyd. | 1923 |
Druk | Drukarnia Mieszczańska |
Miejsce wyd. | Poznań |
Tłumacz | Jan Kasprowicz |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
O NIC NIE PROSIŁEM, stałem tylko na skraju lasu, za drzewem.
Omdlałość była jeszcze w źrenicach świtu, a rosa w powietrzu.
Ospały zapach traw wilgotnych wisiał w cienkiej mgle ponad ziemią.
Widziałem cię pod drzewem figowem dojącą krowę rękami, delikatnemi i świeżemi, jak masło.
Stałem cicho.
∗ ∗
∗ |
Ja nie rzekłem ni słowa. To ptak śpiewał niewidzialny z gęstwiny.
Drzewo mangi sypało kwiecie na drogę wiejską i pszczoły, jedna za drugą, poczęły nadpływać z pobrzękiem.
Tam, po za stawem, otwarto bramę świątyni i tłum pobożnych rozpoczął śpiewać swe pieśni.
Z wiadrem na łonie doiłaś krowę.
Ja wciąż jeszcze z próżną stałem konwią.
∗ ∗
∗ |
Nie zbliżyłem się k’tobie.
Niebo obudził dźwięk gonga w świątyni.
Z pod racic pędzonego stada kurz się podnosił na drodze.
Z bełkocącemi krużami u biódr nadchodziły kobiety od rzeki.
Naramienniki twoje brzęczały i dzban twój okrył się pianą.
Mijało rano, a jam się nie zbliżył do ciebie.