Historya (Krasicki, 1830)/Xięga I/XXIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Historya (Krasicki, 1830)
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XXIII. Ja niegdyś wychowaniec domu Annibala, który przeto największym byłem Rzymian nieprzyjacielem, nieznacznie przyzwyczaiłem się do nich, i już drugą porę wieku między nimi przepędzając, nie tylko straciłem powziętą odrazę; ale nawet pomimo zdrożności niezliczone, przeniosłem ich przecie nad Greków. Zawsze ten naród piętno chytrości na sobie nosił.
Ci, którzy znacznym przypadkom nadają zawsze jakoweś nadzwyczajne przyczyny, składają śmierć wnuków Augusta na Liwią jego małżonkę; matkę następcy Tyberyusza. Śmierci te usłały mu prawda drogę do tronu. Liwia była pełna ambicyi, kochała syna. Ale z drugiej strony pełna była roztropności, obyczajów niepodejrzanych, kochała męża. Te okoliczności na bezwzględnej położone szali, powinnyby usprawiedliwić Liwią. Moje za nią świadectwo nie powinno być podejrzane, nie tylko albowiem żadnej mi łaski nie wyświadczyła, ale owszem w pewnym interesie tak była na przeszkodzie, iż mimo obietnice Augusta, źle dla mnie poszedł. Ciężko wyniesionym ludziom utaić się przed bystrem okiem tych, którzy na nich z dołu patrzą: ztem wszystkiem reputacya tej pani tak bjła ugruntowana, iż w czasie śmierci Druza, Kajusa, Lucyusza, lubo każda z nich przybliżała jej syna do sukcessyi Augustowej, przecież żaden z Rzymian źle o niej sądzić nie śmiał. Może oszukiwała wszystkich zacząwszy od męża : ale gdy chcemy sądzić o wewnętrznych każdego wzruszeniach, lepiej jest omylić się w usprawiedliwieniu, niż potępiać, może, niewinnych.
Umarł August w Noli dnia dziewiętnastego Sierpnia, który miesiąc na jego cześć nazwano Augustem, zwał się przedtem Sextilis. Śmierć jego przypadła w roku czternastym po Narodzeniu Chrystusa Pana. Monarcha ten wielkie miał do rządów przymioty, i stał się wzorem co do polityki, nie tylko następców swoich, ale i wszystkich królów. Wyżej wspomniałem, jak przez cały czas panowania swojego łudził Rzymianów, i świat cały okazaniem modestyi i wstrzemięźliwości nadzwyczajnej. Scenę złożenia ciężaru rządów najwyższych co lat dziesięć punktualnie wyprawiał, pewien, że będzie proszony, aby wziął nazad, co oddawał; oddawał to niby z ochotą, co gwałtem był zabrał, a senatów mniemany, jakby się z nim zmówił, raz go prosił, drugi raz przymuszał, łajał i rozkazywał, żeby koniecznie to uczynił, czego on z duszy jedynie pragnął.
Śmieli się na ustroniu z tej komedyi przystojni ludzie, śmiał się zapewne i on sam; a widząc takową podłość, utwierdzał się w zdaniu, iż Rzymianom złotych kajdan potrzeba było. Jakoż, ile możności, dogadzał pospólstwu, i lubo z natury oszczędny, na igrzyska, drogi publiczne, struktury i inne powierzchowne ozdoby, niczego nie żałował. Znać to było po Rzymie za jego panowania zupełnie odnowionym, o którym umierając nie bez racyi powiedział, że ten, który ceglanym zastał, zostawiał marmurowym.
Z natury nie był samochwalcą, ale lubił, gdy go dowcipnie i delikatnie chwalono : do czego przyzwyczaili go nieznacznie Horacyusz z Wirgiliuszem. Owidyuszowe wymuszone i zbyteczne pochwały, że były skutkiem umysłu nieszczęściem upodlonego, żadnej korzyści autorowi nie przyniosły.
Byłem przy jego śmierci, a te mniemane słowa, gdzie życie swoje do komedyi przyrównał, w ustach tego poważnego monarchy nie postały. Mówił wiele przed śmiercią, ale ostatnie jego dyskursa ściągały się do rządów państwa, i innych podobnych okoliczności.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.