Litość! szlachetność! zgubne Polakom wyrazy,
Które płatni uczeni w umysł młodych wbili,
Że dla ich marnych dźwięków Ojczyznę zabili —
Precz od serca, pełnego śmiertelnej obrazy.
I ja byłem szlachetnym — ileż w boju razy
Zbiłem miecz tych, co ramię na karki tężyli
Bezbronnych albo jeńców — ciż sami w tej chwili
Mordują braci moich na cara rozkazy —
Kocham lud i w niewoli, gdy chcę wolnym zostać —
Lecz gdy Ojczyznie wolność poniesiemy w dary,
Paląc światła podzięki, i zemsty pożary,