Zabawki poetyckie rozmaitym wierszem polskim napisane/Oda XXV. Na wesele Marcyanny Zbierzchowski podkomorzanki rawskiey y Adama Kicińskiego woyskiego czerskiego generała woysk. kor.

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Onufry Rutkowski
Tytuł Zabawki poetyckie rozmaitym wierszem polskim napisane
Data wyd. 1775
Druk Antoni Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ODA XXV.
NA WESELE

MARCYANNY ZBIERZCHOWSKI PODKO-
MORZANKI  RAWSKIEY  Y  ADAMA

KICINSKIEGO WOYSKIEGO CZERSKIEGO
GENERAŁA WOYSK. KOR.
Roku 1773.

Pięknie zaczyna, y pomyslnie kączy,
Kto wielki rozum z cnotą znaczną łączy,
Nuż kiedy z temi Imie zacne ſprzęże,
Żaden go ięzyk wielbić nie doſięże.

Twóy to dobrana Paro obraz żywy,
Twoich przymiotow ten wyraz prawdziwy,
Że iak każde z Was ieſt cnot wſzelkich zbiorem,
Tak dziś Małżonkow ſtaiecie ſię wzorem.

Niewiodą Cypru Bogini was żądze,
Nie na okrągłe łakomſtwo pieniądze,
Nie nierozmyslny iakowi trafunek,
Ani wyżſzości w ktorym z was ſzacunek.

Aby z was iedno dla drugiego było,
Y w dalſzym życiu nic was nie rożniło,
Natura Matka chcąc was wydać światu
Rownego w wſzyſtkim użyła warſtatu.


Rowne Wam z Matką dała wyſſać cnoty,
Rownemi ciała okryła przymioty,
Rownym Imieniem y rozumem klei,
Pewna zaſzczytu dla Polſki nadziei.

Tak, że gdy wyznać będzie można śmiele,
Skarżyć ſię muſi na naturę wiele,
Że taż natura, która was wydała
Dla was ſię Matką, im Macochą ſtała.

Zepſutych czaſow w Was nienawiść harda,
Deiſtkich maxym odważna pogarda,
Pobozność ſzczera, bez chimer przyſady,
Zachęcaiące ſkutecznie przykłady.

Ludzkość umyſłu, y chęci otwarta
Naywiękſzych znakow poważenia warta
Zaległa cale ſerc waſzych podwoie.
Gdy w nich mieſzkanie założyła ſwoie.

Dobroć natury, ſtateczny grunt ſerca,
Ktorych nieſzczerni naywiękſzy oſzczerca,
W tak rowney u was ułożone mierze,
Iż wątpić można, ktore z was prym bierze.

Powolnośc, przyſtęp, uczynki bez winy,
Spoſob ſkarbienia ſerc ludzkich iedyny,
Y w wiecznotrwałe was kładzie pamięci,
Y wſzech wam czyni hołduiące chęci.

Do tych zaſzczytow Paro sliczna właſnych
Przyłączaſz chwały Imion ſwoich kraſnych,

Ktore iak ziemia ſłuży Panu żyźnie
Uźytecznemi ſwey były Oyczyznie.

Zacne Kicińſkich w Polſzcze naſzey Imie
Nieuſtąpiło żadnemu w eſtymie,
Rownie w pokoiu, y na woynie ſławne,
Jak nas kroniki nauczaią dawne.

Niemnieyſzą korzyść y Zbierzchowſkich plemie
Na Polſkę naſzą wylewało ziemię
Ozdobę, zaſzczyt, y pożytek taki,
Iż y dziś w mężach widzim tego znaki.

Te sliczne Domy Hymen weſel Xiąże
W nierozerwane dziś ogniwa wiąże,
Kiedy Zbierzchowskich Domu zaſzczyt Dama
Staie ſię Panią ſerca dziś Adama-

Równie ogrodnik parę płonek w gaiu
Znalazłſzy, ſadzi w ogrod, a te w maiu
Liſt buyny nioſą z kwiatem, potym w lecie
Smaczny dzwigaią Panu frukt na grzbiecie.

Tak na gołąbkow pary śnieżney ſzyie
Kładzie iedwabne Cyterea ſzliie,
Cieſzy ſię rowną tey Parki urodą
Pieścidłem mieni, y ſwoią ſwobodą,

Tak pilny kmiotek ſwey pracowney doli
Zaprzęga wołki zgodliwe do roli,

Ktoremi Pana powiękſza doſtałki[1],
Wykarmia ſwoie, y odziwa dziatki.

Tak ulubionych Synogarlic dwoie
Lepią gniazdeczko, y mieſzkanie ſwoie,
Żadna ich paſtwa nigdy nic rozdwaia,
Bo miłość rowna one w parę ſpaia.

Tak milſzy odgłos dwa ſzpinety zgodne
Daią, y zapach dwa kwiaty ogrodne,
Tak ſtroż przy drugim w kompanii śmielſzy
Bluſzcz ſię przy tyczy wynoſi wéſelſzy.

Tak dwie pochodnie widniey zawſze świecą
Y dwa kanarki donośniey ſzczebiecą,
Tak droga perła z ſzmaragdem ſię pieści,
Tak ſię karbunkuł w czyſtym złocie mieści.

Tak ſię ty łączyſz Paro dziś dobrana,
Slicznie Imieniem, sliczniey cnotą znana,
Ta Cię iednoczy, y w ſwe iarzmo ſprzęga
Scisley, niżeli Małżonkow przyſięga.

Cnoty prawidłem ziednoczone łoże
Jakież pożytki Polſzcze wydać może?
Albo kto ſłuſzniey to pytanie przyda,
Ktorych zaſzczytow dla Polſki nie wyda?

Twa cnota, ktora dziſiay ſłynie wſzędzie
W twych Paro Synach rozkrzewiać ſię będzie,

A w młode krzaczki ſzczepiąc ſię ſtatecznie,
Sprawi: że w Wnukach kwitnąć muſiſz wiecznie.

Y kiedy wielu płacze na ſwe pęta,
W ktore ich marna wprawiła ponęta,
Ty Paro ſprzegła z iednym przyiacielem
Zazdrości Swiata pokażeſz ſię celem.

Te ci życzenia krewnych miłość sciele,
Obowiązanych, y przyiacioł wiele,
Miey pomyslności długie bez goryczy
Znaiomy tobie, y przychylny życzy.





  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – doſtatki.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Onufry Rutkowski.