Za naszą stodołą łączka niesieczona

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Za naszą stodołą łączka niesieczona
Podtytuł 464. z p. Rybnickiego
Rozdział Pieśni rozmaitéj treści a. poważne
Pochodzenie Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku
Redaktor Juliusz Roger
Wydawca A. Hepner
Data wyd. 1880
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

464.
z p. Rybnickiego.

Za naszą stodołą
Łączka niesieczona,
Siedzi tam dziéweczka
Bardzo zasmucona.

Siedzi ona, siedzi,
Krwawe łzy kapają,
Z białego kamienia
Róże wykwitają.

A któż ci to winien?
Kozielscy pacholcy,
Nie trza było pasać
Wołków z nimi w nocy.

O! trza było pasać,
Ale wiedzieć jako;
Trza było odganiać
Od lasa daleko.

Odganiałam ja
Na półtora pola,
A on za mną wołał:
Wróć się moja miła!

A ja nie wrócę,
Bo nie mam ku komu;
Utraciłam cnotę
Wianku zielonemu.

Utraciłam cnotę,
Wianeczek ze złota;
O gdzież się podzieję
Uboga sierota! —

Nie wiesz ty to, jakem
Ci to powiadał,
Kiedym cię z karczmiczki
Do dom odprowadzał?

Mówiłem ci, mówił
Łagodne słóweczka,
A tyś mi nie była
Szczéra moja miła.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Juliusz Roger.