Przejdź do zawartości

Wypisy czarnoksięskie/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Tuwim
Tytuł Wypisy czarnoksięskie
Rozdział O prezumpcyjach, które dostateczne indicium do tortur czynią
Pochodzenie Czary i czarty polskie oraz Wypisy czarnoksięskie
Wydawca Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“
Data wyd. 1924
Druk Zakłady Graficzne Instytutu Wydawniczego „Bibljoteka Polska“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


O PREZUMPCJACH, KTÓRE DOSTATECZNE INDICIUM DO TORTUR CZYNIĄ.

Pierwsza prezumpcja do tortur wystarczająca, jeżeli kto zna się, że naukę czarowską umie, i inszych tejże nauki uczyć usiłuje.
Druga: jeżeli czarownica komu odgrażała, że go oczaruje.
Trzecia: jeżeli kto z czarownikami pewnemi konwinkowanemi często konwersuje, i z niemi przyjaźń i poufałość ma.
Czwarta: jeżeli kto rzeczy o czarostwo podejrzane ma przy sobie, rozumiej, jeżeli przy czarownicy, albo w jej mieszkaniu znajdują się czary, garnek napełniony robactwem, hostjami, członkami ludzkiemi, obrazkami woskowemi, które igłami są pokłute.
Dlaczego jeszcze oprócz tych insze indicia są, które do tortur wystarczaią, jako to: jeżeli dzieci albo niewiniątka przy rękach matki znajdują się zabite, a matka przedtym o czarostwo podejrzana była.
Albo jeżeli czarownica mówi, kiedy straż ją bierze: już po mnie, jużem zginęła, albo jeżeli mówi: darujcie mię życiem, a ja wszystko opowiem.
Także zaklinanie, wzywanie djabła, których słów czarownice używają, ażeby czarostwo odjąć, dostateczne indicium do tortur czyni.
Jeszcze jeżeliby czarownica oprócz sądu o odpuszczenie popełnionego występku prosiła, a potymby się tego w sądzie zaparła.
Albo jeżeliby znak wypalony znaleziony był, i pokazowałoby się jakiej rzeczy naznaczenie; który znak wypalony ażeby sędzia mógł łatwiej poznać, najczęściej jest wyrażony jak stopa zajęcza, i miejsce to gdzie jest wypalenie nie jest cierpiętliwe, że luboby igła w to miejsce utknęła, i aż do kości przeszła, jednak czarownica żadnego koniecznie bólu nie czuje, ani krew nie płynie.
Podobnie jeden świadek, jeżeli na jaką czarownicę skarży i dostatecznie probuje, jego świadectwo wystarcza do tortur. Także jeżeli jedna czarownica inszą nominuje, i przeciwko niej wyznaje, i do tej nominacji insze indicia przystępują, takowa nominacja wystarcza do tortur. Oprócz tego, jeżeli dwóch towarzyszów występku, albo czarowników, czyli dwie czarownice przeciwko inszym dobrowolnie, lub na torturach wyznają, wystarcza do tortur. Podobnie wyznanie oprócz sądu, jako się wyżej rzekło, czyni indicium do tortur, chociażby kto wyznanie owe nie sądowne potym w sądzie rewokował, i onegoby się parł. Zgoła fama publiczna jest także do tortur indicium.
Tymże sposobem, jeżeli kto choremu uzdrowienie albo kurację przyobiecał, albo czarowskiemi superstycjami zdrowieby choremu przywróci. Jest więcej indiciów, które do tortur wystarczają, jednakże te indicia wyżej wyrażone same przez się do tortur nie wystarczają, ale potrzeba, ażeby każde z nich najmniej przez dwóch świadków było wyprobowane. Do tego potrzeba, ażeby przynajmniej jakokolwiek zła fama i suspicja czarostwa poprzedzała, która jednak przez się sama do tortur nie wystarcza. Obserwować należy, ażeby sędzia czarowników i czarownic samych tylko w więzieniu nie zostawiał, bo umowę mają z djabłem, który ich od mówienia prawdy odwodzi, albo ażeby się konfessatów zaparły. Najpierwej sędzia ma uważać, jeżeli w niedostatku inszych probacji prawdy od czarownic przez tortury chce dojść, ażeby one zaraz, jak prędko być może, na tortury skazał, albo examinował, ponieważ doświadczona rzecz jest, że czarownice jak prędko wzięte są, zaraz djabeł one opuszcza, i jakoby zadumiałe, w umyśle są pomięszane, i wtedy dobrowolnie wyznają, czego przedtym żadna siła, ani kwestja (tortura) od nich wymóc nie mogła; jeżeli zaś w kajdanach przez jaki czas zostawać będą, nie trzeba wątpić, że ich djabeł informować będzie. I żeby także prawda od oskarżonych czarownic tym prędzej mogła wyniknąć, należy ażeby sędzia speciem commiferantium induat, mówiąc do czarownicy, że to nie ona przez się mówi, ale djabeł jest autorem, który ją do tego przymusił, ażeby ludziom szkodziła, a zaczym i ona zda się być niewinna.
Że zaś często się trafia, iż z tych indiciów torturowane osoby o czarostwo zdają się jakoby mąk nie czuły, a przeto nic wyznać nie chcą, różne różni doktorowie na to dają sposoby, które ja tu opuszczam, gdyż jeżeli się podobna rzecz trafi można się o onych dowiedzieć z autorów odemnie cytowanych. (Cytat tych jest takie mnóstwo, że je opuszczam. Wyd.) Naostatek zachodzi wątpliwość, jeżeli pławienie czarownic w wodzie, rozumiejąc, że kiedy doniesione o czarostwo pływają, że takowe są czarownicami, czyli to mieć za pewny experyment i probację nieomylną? Krótko z autorami niżej wyrażonemi odpowiadam, że takowa exploracja przez zimną wodę nie jest sposób doskonały i prawdziwy poznania czarownic, i nie tylko na takie magistraty i urzędy a Sede Apostolica zaszła exkommunika, którzy się do takowych udają superstycji, ale i doktorowie prawa negative w tym odpowiadają.

(Czechowicz, Praktyka kryminalna III).
.









Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Tuwim.