Wiersze z prozą (Krasicki, 1830)/XXIX
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Wiersze z prozą | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Przeczytałem xiążkę, którąś mi WM. Pan przysłał; pięknie oprawna.
Malherbe, wskrzesiciel rymotworstwa we Francyi, powiadał, iż tak są potrzebni i użyteczni krajowi każdemu poeci, jak gracze w kręgle. W złym on podobno był humorze, kiedy to powiedział, i ledwoby nie można mówić, iż powracał z jakiego przedpokoju. Ale bez złego humoru można powiedzieć :
W rzemiosłach przepisom wierność
Dosyć działa, choć rzecz trudna;
Ale w rymotworcy mierność
Więcej niż zła, bo jest nudna.
Chcą, żeby się drudzy śmiali
A nie dają nic śmiesznego;
Chcą, żeby drudzy płakali,
A nie dają nic smutnego.
I na tem się kończy z niemałym, a bardzo trapiącym zawodem :
Iż w owych, jak mniemali, przerazliwych pieniach;
Iż w pieniach, co mniemali, aż nadto żałosnych,
Zwiedzion w czuciu czytelnik, zwiedzion w rozrzewnieniach;
Śmieje się przy płaczliwych, a płacze z radosnych.