Przejdź do zawartości

Wiersze z prozą (Krasicki, 1830)/XXIV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Wiersze z prozą
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


XXIV. Wyjątek z listu z Dubna, pana Macieja do pana Wojciecha, podczas kontraktów.
Zgoła, mój panie kumie, ja to postrzegałem, i teraz coraz bardziej postrzegam, iż panowie, z nas szlachty żartują.

Wzdęci nadzieją,
Lub przywilejem;
Oni się śmieją,
My się z nich śmiejem.

Prawda, iż oni są jaśnie oświeceni, jaśnie wielmożni, a my się poufale w posiedzeniu zwiemy po naszych imionach, tak jak się nasi ojcowie wspólnie między sobą zwali;

Bo tytuł próżny,
Gdy czczo w szkatule;
Kiedy kto dłużny,
Co po tytule?
Bo ten nie płaci,
Choć zapłacony :
A u nas braci,
Takie androny
Nie wiele ważą.
Szpichlerz, pasieka,
Pod dobrą strażą,
Na kupca czeka.
A gdy ten brzęknie
Ogromnym trzosem,
Kto z nas ujęknie
Pod nędznym losem?
Lepiej być w domu
Panem Maciejem,
Niż pokryjomu,
Choć z przywilejem,
Kiedy nie tuczy
Chlubna nadzieja;
Gdy głód dokuczy,
Szukać Macieja.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.