Przejdź do zawartości

Wiersze z prozą (Krasicki, 1830)/XIV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Wiersze z prozą
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


XIV. Do J. B.

Zbliża się czas sejmu w Grodnie, gdzie WMćPan z obowiązku urzędu swego mieszkasz, a jabym chciał wiedzieć, co tam się będzie działo, i przed sejmem i podczas sejmu i po sejmie. W sylogizmie są trzy części : major objawia rzecz w powszechności, minor powszechność do szczególności stosuje, konsekwencia wyłuszcza, do czego się zmierzało. Naprzykład : kto w Grodnie mieszka, wie co się w Grodnie dzieje, a że WMćPan w Grodnie mieszkasz, ergo wiesz, co się w Grodnie dzieje. A że w Grodnie będzie sejm, więc WMćPan będziesz wiedział, co się podczas sejmu tamtejszego będzie działo. A że jabym chciał wiedzieć, co się podczas sejmu będzie działo, nie mogę się lepiej w tej mierze udać, jak do Wmość Pana, co w Grodnie mieszkasz. Udaję się więc do Wmość Pana, abyś kazał dla mnie dyaryusz pisać, a zaś niekiedy i swemi też listami obsyłał.

W każdym świata horyzoncie,
Są ciekawi ci, co w kącie.

A dla tego ciekawi, iż się im rzadko zdarzy mieć dokładne wiadomości: bo któż dba o wygnańców?

Słodzą domowe kłopoty,
Siostry Teresy, Doroty;
Kiedy Dorocie, Teresie
Xiądz lektor bajkę przyniesie :
Dopieroż ta bajka lata!
Więc oddalone od świata,
Chcąc wiedzieć ludzkie obroty,
Zagrzane żądzą niewieścią,
Gdy nie mogą znać istoty,
Bawią się przynajmniej wieścią.

I w płeć męzką ta się chęć wkrada. Wyznaję ja się pokornie z tej liczby, za granicą, jak za kratą.
Napisz więc; albo każ napisać co o Grodnie. Na przykład :

Jako wszyscy zagrzani ojczyzny miłością,
Pałając godną Sparty, cnotą, żarliwością,
Zapomnieli o żądzach, z których się wyzuli.
Napisz, jako o dobro braci swoich czuli,
Zrzucili uprzedzenia, dobrego się jęli :
Nie podli, nie matacze, wspaniali i śmieli,
Czyniąc, co czynić można; bez trwogi, bez zysku,
Jak mogli, kraj dźwignęli z nędzy i ucisku.

Bywały czasy takowe, a daj to Boże, aby się nie wróciły, kiedy tak było mówić można :

Iż się zjechali;
Ażeby brali,
Ażeby zwiedli,

Pili i jedli :
Aby tracili,
Jedli i pili,
Dawnym zwyczajem;
Gryźli się wzajem.
A czyniąc wszystko płochym duchem napastniczym,
Jak przyszli bez niczego, tak wrócili z niczym.

Nadzieja w Bogu, iż się takowych wieści spodziewać nie należy.

Przynajmniej ten zysk klęska zostawia w narodzie,
Iż, jak niesie przysłowie : mądrzejszy po szkodzie.

Jeżeli tak jest, mądrość nasza powinnaby wszystkie inne mądrości przejść.

Bo też, czyli na ziemi jest zakącik jaki,
Gdzieby się tak, jak u nas, dała bieda w znaki.

Tylko nam do zupełnej kollekcyi, trzęsienia ziemi nie dostaje, jednakże.

Ziemia, co była naszą, sąsiady bogaci :
Znośniej to, gdy się trzęsie, niż gdy się utraci.

Przystępuję teraz do dyaryuszu, jaki ma być, nie dla tego, iżbym przepisywał reguły, ale żebym wyraził, co wiedzieć pragnę.

Jużci ten co sejmowy, pójdzie swoim kształtem,
Jedno powiesz szczególnie, a drugie ryczałtem.

Tojest, w szczególności to, co będzie tchnęło duchem prawdziwie obywatelskim; krasomostwo potem idzie, a za niem swary albo pochlebstwa.

Jeśli się jakie komu dziwactwo wydarzy;
Boć to i zacnym mężom czasem się umarzy,
Kiedy umysł podlące płaci głupstwa myto,
Niech to pójdzie na stronę jak plewy za sito.

Nie spodziewam ja się tych plew; ale jeżeliby były i jakowe, obejdę się bez nich; daj zatem ziarno, z którego się na potem plenności spodziewać można.
Uważałem ja to, i napatrzyłem się temu, i przy siejbie, i przy zwożeniu snopków :

Kiedy się wójt pracy ima,
A gromada z wójtem trzyma;
Idzie wszystko dobrym torem;
Ale gdy idzie oporem,
Gdy z wójtem robić nie rada,
Mało zbierze ta gromada.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.