Przejdź do zawartości

Wiersze z prozą (Krasicki, 1830)/XIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Wiersze z prozą
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


XIII. Do ***.

Odebrałem nie nazbyt pochlebne opisanie krajów polskich tak Wołynia jako i Kijowskiego województwa. Dajmy pokój Polesiowi; prawda, iż błotniste, bagniste, lesiste, nie najgorsze jednak;

Gdyby nie było potażu,
Nie byłoby ekwipażu :
Skarbto nie dosyć wielbiony,
Za popiół mamy galony.

Ow zapadły kraj przynosi ojczyznie naszej ubogiej jakiekolwiek zasilenie, a zczasem będzie ją może i ogrzewał, gdy resztę lasów zbyt chciwi na zyski dziedzice wytną.
Już to temu lat dwieście, jak narzekał na to Kochanowski w swoim Satyrze; znajdują się tam następujące wyrazy.

« O wy biedne pieniądze, wszak i drew po chwili
« Nie najdą, żeby sobie izbę upalili.
« Próżna to, niech mi wiere, jako kto chce łaje,
« Nie masz dziś w Polszcze, jedno kupcy, a rataje.

Na zapytania, co czynię i czynić zamyślam.

Tomitanae jam non novus incola terrae.

Tak odpowiadam :

Minęły czasy, w których żywość śmiała,
Coraz ku chęciom wrota otwarzała.
Pora odpocząć, i czas ku tej porze :
Niech innym miłe wschodzi w zranku zorze,
Południe przeszło, dzień chyli ku zmroku,
Igrzysko szczere górnego wyroku,
Gdy znam i czuję, iż ku mecie śpieszę,
Ani się z tego smucę, ani cieszę.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.