Warszawianka (Delavigne, tłum. Ejsmond, 1915)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Casimir Delavigne
Tytuł Warszawianka
Pochodzenie Polska w pieśniach cudzoziemskich
Data wyd. 1915
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Julian Ejsmond
Tytuł orygin. La Varsovienne
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
WARSZAWIANKA“.

Krwawi się świt. Ciemnoty ginie mrok.
Oby nam dzień wyzwolin nadszedł święty.
Dziś orzeł nasz na Zachód zwraca wzrok
i wzbija lot w niebiosów firmamenty.
Królewski ptak ulata w blaski zórz.
Upaja go czar lipcowego słońca.
O kraju mój! Zmartwychwstań z grobu już,
zmartwychwstań dziś, lub w trumnie jęcz bez końca.


„Wojna! na koń! Kozacy, hej na koń!
„Na polski bunt są szable i pałasze.
„Bezbronny kraj, otwartą polną błoń
„galopem dziś przebędą wojska nasze“.
Tak wołał wróg... I szyki swoje słał...
Stań, wrogu, stań! Zagrodzą tobie drogi
do naszych ziem bezmierne stosy ciał.
Zostaną tu umarłe jeno wrogi.

Dla Ciebie dziś, o Polsko, idzie w bój
kto jeno żyw — i bohatersko ginie.
Każdy twój syn za kraj wojując swój
może się bić w ojczystej swej krainie.
Szczęśliwszym jest, niźli żołnierski lud,
co lał swą krew daleko na obczyźnie
od Ebru fal do euksyńskich wód,
od Alp po Kreml o biednej śniąc ojczyźnie.

Wspomóżcie nas! W ogniowym deszczu kul
topniał nasz huf pod Jeną dla ojczyzny.
Topniał nasz huf pośród Marengo pól,
pod Champaubert ponosił krwawe blizny.
Polak się bił za Francję, jako lew,
zwycięscą był lub ginął w krwi szkarłacie...
Dla braci swych, co za was leli krew
azali wy prócz łez dziś nic nie macie?


Kościuszko przyjdź! i wypędź wroga precz.
Bij go i grom, choć obiecywał łaski.
Czyż łaskę znał zwycięski jego miecz
gdy szerząc rzeź lud wymordował praski?
Dziś straszny dług zapłaci wraża krew.
Pragnie jej kraj pośród męczeństwa znoju.
Niech z wroga krwi wawrzynu wzrośnie krzew
na grobie tych, co padli w świętym boju.

Pobudko graj! W promienny jutra świt
i w armat ryk nasz Biały Orzeł leci...
Zwycięstwo jest na ostrzach polskich dzid.
Wolności brzask niedługo nam zaświeci.
Śród huku dział, śród pieśni cudnych brzmień
niech sztandar nasz ku niebu się rozwinie.
Kto będzie żyw — wolności ujrzy dzień.
Wolnym już jest — kto bohatersko ginie.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Casimir Delavigne i tłumacza: Julian Ejsmond.