Uczta (Leśmian, 1912)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Bolesław Leśmian
Tytuł Uczta
Pochodzenie Sad rozstajny,
cykl Oddaleńcy
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1912
Druk W. L. Anczyc i Ska
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

UCZTA.


Nieco drwin i objawień i nieco bezczasu
W mroku czujnych podziemi — a uczta gotowa!
Tak się schodzi samotnych ciżba pogrobowa
Na obrzęd wspólnej ciszy, wspólnego hałasu.

Tu — w tem gnieździe,
zbyt twardem dla piskląt porodu,
Każdy resztę swych braci wzrokiem niepokoi,
Aby zbadać, czy giną, jak mężom przystoi:
Nie bez szczęku zbroicy i nie bez powodu...

Ci, co wpośród ginących z wytrwałości słyną,
Lubią skrzydłem zaszumieć,
jak czarty lub ptaki, —
I, ssąc wargą królewską byle jakie wino,
Zezem duszy pochwycić sen nie bylejaki!

Gdyż oto zachowali przebiegle za stołem
Puste miejsce w nieznacznem na pozór uboczu

Dla gościa, co przybiegnie z wieńcami nad czołem
I rozwidni podziemie błyskawicą oczu!

Znany w gronach aniołów z upojeń i śmiechu,
Tępiciel żmij na słońcu, wesela podczaszy —
Szmer pokątny skinieniem swej fletni wystraszy
I przywróci dźwięk czysty wszelakiemu echu.

Znawca uczt doskonałych, przodownik marzenia,
Nie mogąc ucztujących odróżnić od chmury,
Każe dzwonić kielichom godzinę zbawienia
I napełni je winem starem, jak lazury!

Lecz próżno, gdy ich wabi mgła widzeń słoneczna,
Nasłuchują, azali podwojów ościeże,
Ze snów rdzawych zbudzone —
skrzypną swoje: »wierzę!« —
Gość nie przyjdzie —
a uczta dla smutnych zbyteczna...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bolesław Leśmian.