Tolle lege

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Króliński
Tytuł Tolle lege!
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów polskich
Wydawca Księgarnia Maniszewskiego i Meinharta
Data wyd. 1908
Druk Aleksander Ripper
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Indeks stron
Tolle lege!

Zdawało mi się, jakobym porwany był w wyże jakieś zawrotne — w blaski jakieś zagwiezdne...
kędy w tęczowych pasmach lśnią nieśmiertelne ołtarze...
kędy wieczysty Znicz słoneczną płonie pochodnią...
kędy najsubtelniejsze duchy tej ziemismętnej wylatują na płomiennych skrzydłach jaw i złudzeń, godny oddawać hołd Wielkiemu Bóstwu...



W okół legły skarby ofiarne, jak grad na wydeptanej niwie, to znowu śladem ogni błędnych pną się w górę i owijają jak powój o każdy promień biegnący w wszechświat od aureoli Bóstwa.
Inne jak kryształy sopli lodowych, jak gwiazdki śnieżne czepiają się zopalizowanych mgieł i tęczowych łuków...
Morze, skarbów i klejnotów, bezdenne, dalekie i bezkresne morze. —



I począłem brać pełnemi dłońmi te skarby, jak chciwiec, jak złodziej rządzami oszalały...
I nie wybierałem zbytnio, bo tam wszystko było wybrane, wszystko piękne w swoim rodzaju. Mniemałem, że jak rozmiar nie wpływa na wartość dzieła malarskiego, tak i tu w każdym najmniejszym kamyku, w każdym posągu lśni promień, pochodzący z jednego i tego samego źródła...



Nabrałem, ile unieść było można. Zaczerpnąłem tych skarbów jak prometejskiego ognia z wyżyn Tworzenia i przynoszę Wam, Wam
przedewszystkiem »zjadacze chleba«, których oczy dotąd nieświadomością Piękna zamglone...
Jak owo pacholę przed św. Augustynem śmiem, odważam się zawołać:
Tolle lege! Tolle lege![1]




Kazimierz Króliński.




  1. Przypis własny Wikiźródeł łac: Weź, czytaj! Weź, czytaj!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Denes.