Szkicownik poetycki/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Tytuł Szkicownik poetycki
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1939
Druk Drukarnia Naukowa T-wa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
33

Prawdopodobnie na tle idei kwiatu stworzył człowiek pojęcie anioła.
Nie mogąc jednak dać sobie rady z brakiem podobieństwa kwiatu do człowieka, odesłał pomysł anioła w niewidzialność, mówiąc o nim niewyraźnie, jak przez sen, nie wyjaśniając jego istoty.
A jednak, gdyby dać kwiatom ludzki tors zamiast łodygi, piękną twarz młodzieńczą zamiast korony czy kielicha — anioł byłby gotów.
Wprawdzie niewinny i stateczny byt Anioła-rośliny znalazłby się w niezgodzie z człowieczym kształtem — ale zato pycha ludzka, pragnąca najpierw uczłowieczyć, a potem dopiero wielbić, byłaby w pełni zadowolona i uspokojona.
Jakaż istota na świecie jest ponad białą lilję czy hiacynt czysta i niewinna? Nawet gdy kwiaty walczą o miejsce, gdy się mnożą — mają na celu piękność i oczyszczanie powietrza, bardziej niż własne głuche istnienie.
Ileż dobrego czynią słodkoduszne akacje latem dla miast! — lotne to pogotowie ratunkowe — siostry wonnego miłosierdzia.
Czasem — jak naprzykład pod postacią tytoniowego narcyza potrafi flora nadać namiętnie modlitewny wyraz swoim roślinnym obliczom, na które patrząc uważniej, zdumionym jest się i pomieszanym.
Ach, lecz pogarda ludzka wybuchłaby śmiechem na samą myśl o takiem wyróżnieniu i wyniesieniu kwiatowej grzędy!
Któż wogóle rozmyśla głębiej nad rośliną oprócz buddaistów? Odkryli oni bóstwo w kwiecie lotosu i wyrazili to w akcie strzelistym: „Om mani padme” — („Om” czyli On, Najwyższy — wewnątrz „padmy”, czyli lotosu i „hum”! co znaczy poprostu: hm, chrząknięcie tajemnicze, zastanowienie się, otwarcie zamyślenia)...
Dzisiejszy pisarz nie wspomina o kwiatach. „Nie czas pisać o różach, gdy płoną lasy”.
Wybredniejsi poeci unikają tego potulnego zdobnictwa, godnego piszących pensjonarek, lub zakochanych półgłówków, dla których ułożono już oddawna „mowę kwiatów”, naiwniejszą od barbarzyńskich narzeczy...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.