Szaleństwo (Różycki, 1911)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Różycki
Tytuł Szaleństwo
Pochodzenie Wybór poezyi
cykl Ekstaza
Wydawca Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Data wyd. 1911
Druk Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SZALEŃSTWO.

Księżyc się wydarł już z obłocznych strzępów!
Rosy załkały! Noc tchnie obłąkaniem!
Konia mi dajcie, dzikiego mi dajcie!
Chcę pędzić, lecieć, uciekać przed siebie!

Konia mi dajcie! Bór szumi daleki
I swoim szumem woła mnie, przyzywa
W tajne ostępy, w ciemne uroczyska,
Gdzie świeci próchno, baśń się iści złota.

Konia mi dajcie! W szaleństwie młodości
Chcę pędem pomknąć wstęgami gościńców,
Przelecieć wichrem przez rzeki i pola,
Przez grzązkie bagna, wąwozy i jary.

Konia mi dajcie! Chcę lecieć w bór ciemny,
W kolumny sosen, w zwarte rzędy jodeł,
W krze poplątane i w porębów pustki,
By chwytać echa zbłąkane wśród ciszy.

Konia mi dajcie! Chcę pędzić, chcę lecieć,
Tętentem kopyt serce rozkołysać,

Szaleństwem pędu ducha rozkolebać,
Kipieć rozkoszą, drgać młodości śpiewem.

W mgłach księżycowych chcę pędzić przed siebie,
Choćbym miał głowę potrzaskać o drzewa,
Bo wolę trzykroć śmierć ponieść w szaleństwie,
Niż życia szukać w śmiertelnym bezwładzie!







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Różycki.