Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PAW’.

Po ścieżkach ogrodowych w cichy, letni ranek,
Olśniony snopem jasnych słonecznych promieni,
Kroczy paw’ dumnie, gdyby szczęśliwy kochanek,
A wachlarz piór jedwabnych tęczą mu się mieni.

Minął klomby wzorzyste, minął biały ganek,
Na którym, roztęsknieniem miłosnem pojeni,
Stali młoda kochanka i młody kochanek,
Tonąc w puchach wiosennej, soczystej zieleni.

Sunie cicho po ścieżkach coraz dalej, dalej,
Zda się, że w snach królewskich zatopiony cały,
Które go gdzieś na innych lądach obłąkały — —

Sunie — a wachlarz piór w skrach słońca mu się pali,
Gdyby marzeń złocistych roztęczony wianek,
Które snuje w tej chwili kochance kochanek.