Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.

Pilico srebrna, niebios krysztalny namiocie,
Wzgórza, pola i łąko i ty smreczyn borze
Powiedzcie jej, że duch mój wciąż miłością gorze,
Powiedzcie, że topnieje w obłędnej tęsknocie!

I powiedzcie, że w życia upojnym zawrocie
Przed żadną, żadną inną nie klęknę w pokorze,
Bo raz się tylko w życiu kogoś kochać może,
Tylko raz w niepojętej omdlewać pieszczocie!

I powiedzcie jej jeszcze, że chciałbym przed skonem
Tylko raz ją zobaczyć chociażby zdaleka
Spokojną i radosną, z licem uśmiechnionem —

A później niech mnie śmierci czarna mgła powieka,
A później niech świat runie w ogniste bezedno,
A później, ach! a później jest mi wszystko jedno!