Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LEDWO SŁOŃCE SIĘ PRZEBUDZI...

Ledwo słońce się przebudzi,
Ledwo z nieba zdąży paść,
Pójdę ja dla smutnych ludzi
Jeden mały promień skraść.

Pójdę prosić wschodniej zorzy,
Co ma złotych blasków sieć,
By ci, którym jest tu gorzej,
Mogli jasną dolę mieć.