Przejdź do zawartości

Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
BACHANALIA.

Odpędzam dzisiaj wszystkie przeczucia złowieszcze
I zabijam was wszystkie snów mych błędne mary,
Niech mi zagrają cudne radości fanfary,
Niech padną mi na głowę róż szkarłatnych deszcze!

Odpędzam was, przeczucia i Ja żyć pragnę jeszcze!
Niech zginie smutek i dzień zblednie szary,
Niech śpiewem się upoję i dźwiękiem cytary
I wysmukłem się ciałem bachantek napieszczę!

Do czasz, rżniętych w szmaragdzie i krwawym rubinie,
Nalejcie mi złotego cypryjskiego wina,
Niech szał swe skrzydła wokół porozpina!

Niech w górę pieśń zawrotnych rozkoszy popłynie
I orgją mnie swych dźwięków olśni i omota,
Bym zapomniał o nędzy i mękach żywota!