Strona:Zygmunt Hałaciński - Złośliwe historje.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na cytrze można grać przecudownie smętne melodye — ale trzeba umieć. Wychowanie moje było tak jednostronne, że dzięki temu, cytra mi obrzydła i na trzeci dzień zastawiłem ją za 40 koron, kupując sobie za to srebrną papierośnicę, bardzo kunsztowną, którą mi poczciwy pan Hirsch, po długiem wahaniu, oddał ze stratą własną.
Mając papierośnicę, uczułem naraz brak zegarka i często nie mogłem się zorjentować, która jest godzina. Raz nawet zapytałem o godzinę pana Hirscha.
— Na co panu kłopotu bez zegarka? Ja panu pożyczę na papierośnicę 20 koron. Za te pieniądze może pan mieć amerykański budzik.
Kupiłem budzik. Ale w nocy stanął i pomimo nakręcania, nie chciał iść dalej.
Zeszedłem do pana Hirscha i dzielę się z nim mojem zmartwieniem — a on bez cienia żalu i złości mówi mi, że urwałem sprężynę, że z tem będzie kłopot, ale on go weźmie w zastaw i da mi 5 koron. Przytem pokazał mi nadzwyczaj dowcipną zapalniczkę. Gdy się przyciśnie sprężynkę, to odskakuje wieczko i już się świeci!
Myślę sobie, to będzie coś dla ojca i odkupiłem od niego to cacko za 4 korony i 50 halerzy, — tak, że pozostało mi jeszcze 50 halerzy, za które kupiłem sobie papierosów i raz w raz tą zapalniczką zapalam.
Pewny jestem, że ojciec nie orjentuje się, co ja w ciągu tych trzech tygodni zarobiłem pieniędzy, dlatego pozwolę sobie ojcu zrobić mały bilans.
I tak:

wartości:
zastawiony:
zegarek
kor.
300·—
za kor.
200·—
rower
200·—
„  „
120·—
aparat
120·—
„  „
80·—
cytra
80·—
„  „
40·—
papierośnica
40·—
„  „
20·—
budzik
20·—
„  „
5·—
zapalniczka
4·50
„  „
—·—
gotówką
—·50
„  „
—·—

razem
kor.
765·—
kor.
465·—