Strona:Zofia Rogoszówna - Jak to było w Krakowie.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Toście widzę, mi przywiedli
małą mą chrześnicę,
siedźcież tutaj, a my sobie
pójdziem w Sukiennice.

Skoroście ją na krakowski
przywiedli jarmarek
musi chrzestny dziecku sprawić
uczciwy podarek.