Strona:Zarys dziejów miasta Tczewa.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nastąpił pomiar 38 włók położonych w tak zw. Speisewinkel, po którym nastąpił, atoli znacznie później, pomiar włók na górze. Pomiary te umożliwiły i spowodowały późniejsze zrzeszenie się ludności żyjącej w roli w t. zw. bractwie grubskiem o którem później pomówimy.
W kilka lat później, bo już w r. 1364, uzyskało miasto ostateczne zatwierdzenie swych praw specjalnym przywilejem w. mistrza Winryka z Kniprody. Zakon, osadzając miasto na prawie chełmińskiem, zatrzymuje sobie zarząd naczelny oraz prawa suwerenne do dróg, rybołówstwa, młynów, promu oraz prawa sądowe wraz z dochodami, z których dawniej miasto oddawało tylko trzecią część władzy państwowej. Dopiero lat 20 później otrzymało miasto prawo do jednej trzeciej dochodów z sądów wzorem innych miast. Opisane w przywileju szczegółowo granice miejskiego obszaru są te same, jakie znajdujemy w przywileju Sambora. Nad jeziorem Jeśnic znajdujemy już wspomniany wyżej młyn fiskalny przeniesiony z Lubiszewa, a sama nazwa jeziora zaczęła ginąć w pamięci mieszkańców, od kiedy jezioro stało się zwykłym stawem młyńskim — Molnerlake, tak bowiem nazywa się w przywileju. Miasto płaciło 125[1] mk. rocznego czynszu który później podwyższono na mk. 168, gdy w r. 1372 oddano miastu dalsze 38 włók w t. zw. Speisewinkel. Z włók tych atoli 4 lata później zakon odebrał część, nie zmniejszając atoli czynszu rocznego a uwalniając mieszczan tylko od szarwarku grodowego. W r. 1395 nastąpiła jeszcze mała zamiana z klasztorem pelplińskim dotycząca czterech włók położonych przed Speisewinkel. Od tego czasu obszar miejski pozostał niezmieniony aż do najnowszych czasów.

Z utraconych uprawnień miejskich stosunkowo najwięcej dochodu przynosiły zakonowi prom, rybołówstwo i młyn. Zakon zwykł był wydzierżawiać je obywatelom tczewskim za pewną opłatą. Rybołówstwo dzierżawili stale rybacy tczewscy względnie w ich imieniu najzamożniejszy rybak lub obywatel za roczną dzierżawą w wysokości grzywien 100. Umowę taką zawarł skarbnik zakonu Burhard z Wobeki z obywatelem tczewskim Gliwicem w roku 1400 na lat cztery. Dochód ten spotykamy regularnie corocznie w zachowanej nam księdze kasowej zakonu z lat 1399—1409. Wysoki czynsz roczny 100 marek każe nam przypuszczać, że z rybołóstwem połączony był także prom. Zakon i ludzie jego mieli wolny przejazd. Mimo to w. mistrz regularnie dawał ludziom obsługującym prom

  1. Wartość grzywny pruskiej — marką zwaną, w latach około 1400 wynosiła podług Vossberga około 16 franków złotych. 1 marka = 4 wiardunki = 24 skot (skojce) = 60 szylingów (solidus) = 720 fenigów denary-szelągi. W Polsce najstarsza jednostka monetarna odpowiadająca marce zwała się grzywną, będącą kiedyś naszyjnikiem, zanim wagą gruszcową została. Obecnie używana u nas wyłącznie dla kary pieniężnej.