Strona:Zaczarowany królewicz (1935).djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   12   —

główkę do barczystej postaci najukochańszej na świecie istoty. Płakał i kupiec z radością, że zdrów i cały wrócił pod dach rodzinny i że widzi wszystkich zdrowymi. Chwilami jednak jakiś wyraz bolesny przelatywał po twarzy rozradowanego kupca, szczególniej, gdy na ukochaną swą patrzał Zosieńkę. Widocznem było, że boleść nurtuje jego sercem, że chciałby pozostać sam ze swą jedynaczką. Niedługo na to czekał. Macocha i córki przyrodnie, ucieszone z darów im przywiezionych, nie spytawszy się nawet o zdrowie swego karmiciela, wybiegły natychmiast do przyjaciółek, aby kosztownemi pochwalić się podarkami. Pozostała tylko z ojcem Zosieńka.
— Co ci jest, ojcze najdroższy, — zapytała, całując go serdecznie — czybyś był niezdrów, lub też nie powiodły ci się interesa?..