Strona:Zacharyasiewicz - Teorya pana Filipa.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
II.

Lokator pierwszego piętra to także nasz dobry znajomy. Nazywa się Jpan Filip hardy i jest najprzód bardzo zacnym człowiekiem a potem profesorem fizyki przy gimnazyum. Jak zwykle każdy człowiek, jest pan Filip niekontent z swego zawodu. Ma on to przekonanie, że z prawa należy mu się katedra filozofji. Byłby nawet już dawno na niej zasiadł, gdyby wieczne intrygi nie pozbawiły go tego zaszczytu. Pan Filip nie traci jednak nadziei. Wierzy tak samo jak jego gospodarz pan Malina, że w końcu stanie u kresu swoich marzeń i tylko widok szczęśliwego kolegi profesora filozofii, który jest od lat kilkanaście młodszym od niego, sprawia mu ciemniejsze chwile życia. Trudno bowiem aby młodszy kolega chciał wcześniej umrzeć — a innego sposobu nie było, aby się do upragnionej dostać katedry.
Do czasu pojednał się pan Filip z losem swoim, mimo to często od eksperymentów fizy-