Strona:Zacharyasiewicz - Nowele i opowiadania.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i z odniesionych zacnych wrażeń snują wgłębi duszy rojenia najrozkoszniejsze.
W idealniejszych warunkach życia kąpielowego nie widzą ukrytych cierni rzeczywistości i śmiało puszczają łódkę swoich marzeń na fale wzburzone!...
Inni znowu mają wszelkie pozory tych pierwszych, w gruncie jednak tém się różnią, że co u pierwszych jest wrodzoną szczerością, u tych jest — przebiegłą spekulacyą.
Spekulują na ugrupowanie się u wód stosunków życiowych na idealniejszych warunkach, aby z tego ugrupowania dla siebie co skorzystać. Pod płaszczem idealniejszych zachwytów poluje się na posażne panny, lub zasobniejszych epuzerów.
Ileż tematów do najróżnorodniejszych sytuacyj daje naprzykład taka ruchoma tratwa, płynąca zwolna po falach Dunajca!
Już samo ugrupowanie turystów i turystek kąpielowych jakże wiele mówi! Jak wymowne są te pozy na łódkach, te gęsta, te fantastyczne draperye pledów, szalów, chustek i gazy błękitnéj! A ten chóralny dźwięk mowy, wśród plusku fal, szumu wiatru i nawoływań retmana, czyż nie przypomina gwaru giełdy wielkomiastowéj, na któréj robią się dobre i złe interesa.
Szmaragdowe fale Dunajca piętrzą się coraz wyżéj, łamią się w ostrych, groźnych liniach na skałach podwodnych. Od czasu do czasu stuknie łódka wywrotna o grzbiet takiéj skały... tu znowu biała piana szalonego wiru obrzuci ją dokoła prześliczną, prawdziwde brabancką koronką... a do tego miesza się głos retmana i ory-