Strona:Zacharjasiewicz - Milion na poddaszu.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pier i tę samą kredkę i zaczęła coś rysować, a panna Elżbieta siadła pod piecem z kądzielą.
Mimo tych pozornych zajęć, każda z nich myślała o dniu jutrzejszym, w którym właściwie dopiero czytelną będzie przylepiona na murze kartka, i o lokatorze, jakiego ona na poddasze sprowadzi.