Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Anektujemy! — Precz z śmiechem! precz!
Aneksya? Wcale nie głupia rzecz,
Zwłaszcza, gdy przyjdą komuś „za durno“[1]
— Pod Chlumnem było ponoś pochmurno.[2]

Anektujemy na eins, zwei, drei!
Dwa Hinterlandy, prawdziwy raj,
Co oko wabi górską naturą;
Quis scit, jak mówią, co tam za górą?

Dwa Hinterlandy — S’ist gar kein Spass!
Z Hercogowiną i Bośnia wraz,
Wraz z Serajewem i Banialuka;
— Szlezwicka w las już poszła nauka!

Dwa Hinterlandy — w nich dziki świat,
Lecz go za parę ogładzim lat,
Kultury w kraju szczepiąc arterje;
— Cywilizacyę krzewią — loterye.

Dwa Hinterlandy — w nich dużo skał;
Oby nam Bóg tam wdrapać się dał!
Podróż pod górę wielce jest żmudną;
— Za to już z góry wcale nietrudno!

Więc tycho, tycho i ne tupaj!
Anektujemy na eins, zwei, drei;
Skończon akt pierwszy! Dalej więc żwawo
— Wotujcie kredyt i krzyczcie — Brawo!

1878.






  1. Galicyzm.
  2. Chlum-Königrec. Alluzya do sławnej mgły, która spowodować miała przegraną.