Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/099

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jak w krainie baśni cudo-ziele,
Lojalności niech twej kwitnie kwiatek;
Bądź pokornym, synu, jak to cielę,
Które ssało piersi dwojga matek,
I nie sarkaj, że biorą za wiele,
Gdy cię grabić przyjdą za podatek;
Mogąc zabrać wszystko ci — do diaska!
Biorą tylko pół; — patrz co za łaska!

I niech serce twe się nie rozżala,
Że grasuje tyfus wśród narodu,
Tyfus bowiem, synu mój, ocala
Radykalnie lud od śmierci z głodu;
Chwalmy przeto rząd który pozwala
Tyfusowi opatrznie pochodu;
Gdy ludności padnie pół bez duszy,
— Reszta będzie — chleba mieć po uszy.

1877.


W czasach tych, za hasłem przez „Gwiazdy narodu“ rzuconem, poczytywano powszechnie jako najwyższą mądrość stanu, nie przysparzać rządowi sprawami wewnętrznemi żadnych kłopotów, aby nie osłabić działania jego na zewnątrz, którego celem miało być, risum teneatis! odbudowanie Polski. Jakkolwiek dziwaczną była ta kombinacya, nie mniej jednak wierzyli w nią Stańczykowie tak dobrze jak i tromtadraci, przypatrując się obojętnie tyfusowi głodowemu, dziesiątkującemu ludność galicyjską. Nie do uwierzenia, a jednak prawdziwe!