Przejdź do zawartości

Strona:Z pogrzebu Mickiewicza na Wawelu 4go Lipca 1890 roku.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.
Głos angielskiego poety.

Na zakończenie tego pobieżnego przeglądu, niechaj nam wolno będzie przytoczyć jeszcze wiersz, czcią dla Mickiewicza natchniony. Czytelnicy nasi widzieli, że mówiono o nim wszędzie z powagą i poszanowaniem; że imię jego wywoływało wspomnienia świetnych czasów, nutę rycerskiej piosenki, obok dźwięku głębokiej jego pieśni; że w prozie mówiących o nim cudzoziemców przebijały czasem jakby rytmy lirycznego zapału. Nie od rzeczy więc będzie pokazać, jak się ten zapał w poemat ucieleśnił i przywieść tu w całości piękne strofy, nadesłane redakcyi Przeglądu w rękopisie przez pana Jerzego O’Byrne. O uznaniu, jakie w całej Wielkiej Brytanii znajduje jego talent, świadczyły nieraz angielskie dzienniki; o szlachetnym, pełnym zapału jego nastroju, niechaj poemat sam świadczy:

ADAM MICKIEWICZ:
In Memoriam.


And he called for his lute and his lyre

(He needed no senitor scroll)

For his cheek was aglow with the fire

That surged in the depths of his soul!


Zawołał, by podano mu lutnię —

zwojów mu pisanych nie trzeba —

lica pałały mu ogniem, który

w głębi duszy mu powstał....


I krzyknął: Wstań Polsko do boju,

z mieczem wolnych w dłoni,

gdyż jasną jest twa przyszłość,

a niebo i prawda za tobą.