Strona:Z martwej roztoki.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Głowę, smutkiem nawianą,
Żelazną gniotą obręczą...

Jako w zawiewach wiatru,
Który z cmentarzysk wieje,
Zmarłe w tonach ich jawią się dzieje —
Sceny ludzkiego teatru...

Oto Giordano Bruno
Wstępuje dumnie na stos,
Stos zapala się łuną —
Dzwony biją —
Galileusza krwawe oczy
Jako dwie jamy krwawe cieką,
Zamarł zduszony głos —
Dzwony biją —
Oto dziewczynę wleką
Za zwoje złotych warkoczy —
Cóż uczyniła za zbrodnię,
Iż tak jej dzwony biją? —
Paliła życia pochodnie,
Pragnęła żyć —
Przeto tą białą szyją
Złożona będzie na kraty,
Potem siekana na ćwierci,
A dzwony będą jej bić — —