Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czterdziestu, tak, iż podpalić ją można na warstwie prochu i wybuchnie ona, zanim proch zdąży się zająć.
— Bardzo słusznie — przytwierdził major.
— Tylko że jest ona wiele droższa.
— Co to znaczy? — żachnął się Maston.
— A przedewszystkiem — ciągnął dalej Barbicone — pyroxylina nadaje pociskom cztery razy większą szybkość, niż zwyczajny proch; a jeśli dodamy do pyroxyliny dwie dziesiąte potasu siła jej powiększa się jeszcze znaczniej.
— Czy to będzie konieczne? — zapytał major.
— Nie przypuszczam — odrzekł Barbicane. — W każdym razie zamiast miljona sześciuset tysięcy funtów prochu będziemy potrzebowali czterysta tysięcy pyroxyliny, a całą tę ilość będziemy mogli pomieścić w dwudziestusiedmiu stopach sześciennych, i w ten sposób pocisk będzie się znajdował na przestrzeni siedmiuset stóp lufy armatniej pod działaniem sześciu miljardów litrów gazu, zanim skieruje swój bieg ku księżycowi.
Na tem zamknięto trzecie posiedzenie komitetu. Barbicane i trzej jego nieustraszeni koledzy, dla których nie istniały żadne niemożliwości, rozstrzygnęli tak ważne sprawy, jak wybór prochu, pocisku i armaty.