Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

le. Simplicius twierdził, że księżyc stoi nie­ruchomo na firmamencie, przyczepiony do stropu horyzontu; Cleark, uczeń Arystotelesa uważał księżyc za oszlifowane lustro, w którem odbijał się lazur oceanu; inni wreszcie widzieli w nim jedynie zbiorowisko gazów, wydzielanych przez ziemię lub też kulę zło­żoną do połowy z ognia, do połowy z lodu. Ale obok tych absurdów kilku innych filozo­fów, choć nie posiadali oni odpowiednich instrumentów, opierając się na cierpliwych ba­daniach podejrzewało już istnienie większości praw, którym podlega w swem istnieniu księżyc.
Tak np. na 460 lat przed Chrystusem ktoś wyraził zdanie, iż słońce oświetla swym blaskiem zarówno ziemię jak i księżyc. Arystarch z Samosu dał istotne wyjaśnienie faz księżyca. Inni krok za krokiem zbliżali się do pełniejszego poznania właściwości naszego satelity, a wreszcie Hipparch na dwa wieki przed naszą erą odkrył pewne nierówności w biegu księżyca.
Wszystkie te obserwacje potwierdziły się następnie i stały się podstawą dalszych ba­dań. Ptolemeusz w drugim wieku, a arab Abul-Wefa w dziesiątym wieku potwierdzili przypuszczenie Hipparcha, a ostatecznie Kopernik w piętnastym wieku i w sto lat póź-