Strona:X de Montépin Marta.djvu/264

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Zatem milion po skończeniu?
— Tak, milion! Przeszło godzinę rozmawiali z sobą, rozważając w najdrobniejszych szczegółach projekty O’Briena. Kiedy się rozstali, Weronika i Marta były skazane nieodwołalnie.
Jedna miała umrzeć, a druga zniknąć.

∗             ∗

Teraz Robert myślał przedewszystkiem o tem, ażeby trzymać miliony niemieckie, wydając modele uzbrojeń, które Francja, jak sądziła, ma tylko dla siebie, i za które tak wspaniale wynagrodziła wynalazcę.
Klaudjusz Grrivot przygotował i dopasował wszystkie części kartaczownicy, które miały być w sposób potajemny przesłane na ulicę Verneuil do barona Wilhelma Schwartza, jak i model kul i bomb.
Filip, przynaglony przez ojczyma, wykończył wszelkie wyliczenia, objaśniające wynalazki.
W dwa dni później Robert w nocy, przy pomocy Klaudjusza, przewiózł modele w zamkniętej karetce na ulicę Verneuil.
Ohydna zdrada została dokonaną i Robert otrzymał: od barona Schwartza umówioną sumę, za co dał mu sto tysięcy franków porękawicznego.

∗             ∗

Piętnastego czerwca nastąpiło otwarcie sezonu rybołostwa. Na Marnie ukazały się liczne łodzie rybackie.
Około godziny szóstej zrana od strony Champigny nadpłynęła łódka i zatrzymała się naprzeciw małej przystani, należącej do willi Sayanne. Rybak siedzący w