Strona:Wybór poezyj pomniejszych Wiktora Hugo.djvu/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IX.
PORANEK.
— Moriturus moriturae. —

Już zasłona poranku zsunęła się z gór,
Starą wieżę pobiela piérwszéj zorzy brzask,
A jak słońce do chmury dołącza swój blask,
Tak z piérwszym dnia promykiem pod sklepieniem chmur,
Piérwszą piosnkę poranną łączy ptaków chór.

Uśmiéchasz się, na niebios spoglądając wdzięk,
A zobaczysz, jak jutro, gdy mnie złożą w grób,
To samo piękne słońce oświéci twój jęk,
To samo piękne ptastwo wzniesie luby dźwięk;
Słońca i ziemi opiéwając ślub.

Dopiéro w drugim świecie szczęście pozna człek,
Istność bez granic znajdzie nieskończony wiek;
W ranku wieczności z życia obudzi się tu,
Jakby z nocy burzliwéj lub gorzkiego snu,
Na miękki stępował brzeg.