Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wyjęty z ciżby i z pospólstwa wrzawy
Wartkim polotem wznoszącéj się sławy,
Przeniknie grobów tajniki posępnych,
Żyjąc w pamięci u wieków następnych.

Z tego ci skarbu, królu szczodrobliwy,
Muzy oddawać będą hołd życzliwy,
Sławiąc twą dobroć, abyś w późne lata
Ojcem był zwany uczonego świata.

Ich rymem lanym z czystego Kastalu
Piękniéj, niż ryty na złotym medalu,
Świecić będziesz potomnym wiekom, póki
Kwitnąć w narodzie twym będą nauki.
1771, III, 319 — 328.




IV. Do Woltera.
(Wiersz Króla Jegomości Pruskiego).




Słuchaj! gdybym ja był tak, jako i ty,
I kto w swym kolwiek domu mieszka skryty,
Kontent z drobnego zagonu méj roli,
Nie chciałbym zajrzéć ludzi owych doli,
Którym w zamysłach chętne szczęście sprzyja
I złotym kołem w progi ich zawija.

Znam dobrze trudy honorów bez miary,
Urzędów, kto im dość czyni, ciężary,
Kłamstwa obłudnych pochlebców wytworne,
Grzeczność zmyśloną i inne pozorne
Nędze, jakiemi ten się wiecznie bawi,
Kogo na pierwszym szczeblu los postawi.

Gardzę i sławy znikomą zaletą,
Choć-em jest razem królem i poetą.