Strona:Wybór pism J. I. Kraszewskiego T.XI.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

196
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

pod każdą stopą gruntu jest grób, spoczywa świadectwo wędrówki, pracy, żywota i zgonu... gdzie na dnie jeziór nawet szczęty umarłéj, przedhistorycznéj cywilizacyi stwardniały pod wodą!...
Jak nowe domowstwo, w ktorém nikt jeszcze nie mieszkał, gdyby było nawet najpiękniejsze, smutném być musi, tak i te zdobywane dziewicze kraje są zawsze jeszcze pustyniami, póki ich praca i myśl ludzka nie ochrzci.
Jest to przedłużeniem krótkiego bytu człowieka, gdy po za nim, jak zajrzeć, szeregują się wieki.
Prawem powszechném postępu łatwego dla siebie stąpa człowiek po wybitéj ścieżynie. Ta dróżka staje się grobelką, żwirówką, koleją, ale to zawsze ten sam gościniec jeszcze, którym chodzili umarli... co śpią na cmentarzach.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

W Lubelskiém leży wieś Mielsztyńce, która już dziś inne nosi nazwisko i próżnoby jéj szukać na karcie. Znanéj i możnéj rodziny Spytków, która bardzo wcześnie jakoś zdrobniała i niemal wygasła, zieleniła się tam maleńka, zapomniana gałązka. Już w XV wieku Spytkowie należeli do najbogatszych i największego znaczenia rodzin w kraju. Wspaniałe grobowce, starte napisy, nazwisko dóbr rozległych, jedynie dziś świadczą o Spytkach... W XVIII wieku, gdy się nasze opowiadanie zaczyna, zapomniano już o dawnéj wielkości panów Spytków. Tylko uczeńsi genealogowie, spotkawszy się z tém imieniem na żywym czło-