Strona:Współczesni poeci polscy.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zostaje!“ woła w wierszu: „Na śniegu“. Podobnież smutkiem są przeniknięte wiersze: „Wspomnienie“, „Na pamiątkę“, sonet „Pierwsze uczucia“, „Ach, jak mi smutno!“.
Chcąc smutek przygłuszyć, rozmaitych środków się chwyta. To zachęca do użycia chwili bieżącej i korzystania z czaru uczuć („Powój“, „Rada“); to poczytując się za starego do miłości, sięga po kielich („Gdybym był młodszy“, „Piosnka pijaka“); to pragnie sennego spokoju („Endymion“), to znów chce cierpieć, kochać i żyć („Kamień“), albo też wprost przeciwnie wzdycha do śmierci, apoteozując jej dary („Zmarłej dziewicy“, „Odpoczywa“):

Chcę pozostać zimny, czysty
Na posłaniu mchów,
I spoczynek mieć wieczysty
Nieprzerwanych snów.
Niech natury wieczna praca
Wznawia dalszy byt,
Niech proch w koło istnień wraca
Witać nowy świt,
Lecz ja spocząć chcę na wieki,
Od duchów i ciał
Równie obcy i daleki,
Będę cicho spał.

Pragnienie to wszakże odpoczynku wiecznego nie jest wcale objawem jakiegoś pessymizmu z zasady, nie jest pożądaniem nirwany, jako