Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mianości Ròży, wzywaiąc Bogów i Bogiń, aby ią zachowały w tey cudotworney piękności.
Z tym wſzyſtkim ta, ktorey pochwały śpiewałem pod Imieniem Kloe, odzyſkawſzy wolność przez śmierć nieſpodzianą Matki, innemu ſerce ſwoie oddała. Tknięty do żywego tą nieſtatecznością, zacząłem piſać Satyry, koiąc żal, który noſiłem w ſercu zemſtą Literacką.
W pośrzód pochwał i lauròw, które ſam ſobie dawałem; Wuy mòy, wpadłſzy w chorobę mimo zapewnienia Doktorów, iż przyidzie do zdrowia, z tym ſię światem pożegnał. Nim wieść ta doſzła do Matki, która iako nayblizſza Sukceſſorka dziedziczyć miała cały maiątek po Bracie, uwinąłem ſię iak nayprędzey, ſprzedaiąc pozoſtałe ſprzęty. Ta ſprzedaż i gotowizna w dniu iednym loſ mòy odmieniła. Wziąłem żałobę po tak dobrym Wuiu, aby pokryć radość pochodzącą z ſukceſſyi. A że z odmianą loſu odmienia ſię oraz i ſpoſób myślenia, zaczą-